W sobotę wybrałam się z rodzicami nad morze, do Ustronia Morskiego.Byliśmy tam dwa lata temu i bardzo nam się tam spodobało.Pojechaliśmy tak, aby mieć pogodę.
W pierwszy dzień wybraliśmy się na lody.I tu pojawiły się schody,bo obsługujące osoby nie wiedziały co to za składnik i patrzyły się ze zdziwioną miną.Po takiej reakcji oczywiście nie kupiliśmy nic i poszliśmy szukać dalej.(lodziarnia znajduje się na głównym molo,radzę omijać)
Niedaleko zauważyłam kawiarnię z lodami ,,Zielona budka'' w składnikach nic nie było niepokojącego więc zamówiliśmy po dwóch gałkach: mleczne i sorbety.Smaczne, nic więcej.Oczywiście należy poprosić o nałożenie w naczynie,ponieważ kawiarnia nie miała waflów bez glutenu.
Na zdjęciu:waniliowe i wanilowo-porzeczkowe
W następnej kawiarni były lody Grycan, co nas bardzo ucieszyło.W żadnym smaku nie było posypek glutenowych,biszkoptów i wafelków.Mama zamówiła mrożoną kawę,ponieważ śmietana nie była z proszku tylko czysta,naturalna.Tata wolał grzańca,nawet w te upały :) Obiady jedliśmy swoje,robiliśmy na kuchence indukcyjnej.Zajęło to trochę czasu,ale mieliśmy pewność, że nic nam nie zaszkodzi.
Bardzo polecam- ,,Garden Cafe''
Najpyszniejsze maliny i borówki tylko nad morzem! :)
Fajnie, że znalazłaś nad morzem desery, które mogłaś jeść :)
OdpowiedzUsuń